Od ponad siedmiu lat Ogólnopolska Izba Gospodarcza Wyrobów Medycznych POLMED prowadzi projekt MedKompas. Jego celem jest przybliżenie i pokazanie, jak ważne jest stosowanie antykorupcyjnej polityki compliance w szpitalach, a także jakie zagrożenia mogą wynikać z braku takich działań.
Dotychczas w trakcie realizacji programu przeprowadzono szkolenia w ponad stu placówkach, w których udział wzięło ponad 4 tys. osób. Pojawiły się też nowe inicjatywy, między innymi wprowadzenie pilotażowego systemu compliance bezpośrednio do szpitali - informował Witold Włodarczyk, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED, w trakcie sesji "Szpital na miarę XXI wieku - pozacenowe kryteria wyboru ofert i polityka compliance" podczas XIII Forum Rynku Zdrowia (Warszawa, 23-24 października).
Takie pilotaże wdrożono już w trzech placówkach: Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym w Zakopanem, Szpitalu im. dr Jadwigi Obodzińskiej-Król w Malborku oraz SPZOZ w Parczewie.
Uświadomić zagrożenia
- Problemy związane z korupcją pojawiają się co pewien czas w przekazach medialnych i nie można tego bagatelizować. Trzeba dążyć do niwelowania tego typu sytuacji. Polityka compliance została zainicjowana w sferze biznesowej. To firmy miały świadomość, jakie ponoszą konsekwencje wskutek tych nieprawidłowości, czyli naruszania prawnych i społecznych standardów. W świecie biznesu rachunek ekonomiczny jest wystarczającym motywem. Chcieliśmy podobne działania antykorupcyjne przenieść także do szpitali - tłumaczy dr Dariusz Bąk z Katedry Przedsiębiorczości Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert ds. etyki biznesu, mówiąc o genezie programu MedKompas.
Jak podkreślał, ochrona zdrowia pod względem etycznym jest w powszechnej świadomości zdominowana przez standardy profesjonalne - normy kodeksu etyki lekarskiej i innych grup zawodowych. Jednak, o ile powinności związane z etyką lekarza czy pielęgniarki są zdefiniowane, to te same osoby w perspektywie biznesowej czy „wdzięczności pacjentów”, bardzo często nie do końca wiedzą, jak daleko można się posunąć, „aby nie było za daleko”.
Po co system compliance?
Odpowiadając na prowokacyjne pytanie, po co system compliance w szpitalu, Janusz Hordejuk, dyrektor naczelny SPZOZ w Parczewie, który wprowadził w swojej placówce system compliance, tłumaczył: - Jestem zwolennikiem zarządzania świadomą załogą. Zależało mi bardzo na tym, żeby etyk wspólnie z prawnikiem i lekarzem mogli odpowiedzieć na wiele pytań nurtujących załogę.
Jak podkreślał dyr. Hordejuk, system compliance pozwala uchronić się szpitalowi nie tylko przed zagrożeniami korupcyjnymi, ale przede wszystkim pozwala personelowi na uświadomienie i zidentyfikowanie miejsc, gdzie takie zagrożenie - oraz w jakich okolicznościach - może wystąpić.
Jako jeden z nietypowych przykładów przytoczył „prezent”, który jeden z lekarzy w szpitalu otrzymał od pacjenta w dowód wdzięczności - zestaw wykupionych mszy w intencji jego zdrowia... Dla lekarza taki prezent nie posiadał wartości materialnej, natomiast osoba, która wręczyła mu ów „prezent”, wydała na to pieniądze.
- Efektem tych szkoleń i wzrostu świadomości załogi było powołanie zespołu do zakupu sprzętu medycznego, bo okazało się, że np. czasami jakiś krem podarowany komuś w dziale zamówień publicznych mógł decydować o wydawaniu dziesiątek tysięcy złotych. Te szkolenia uświadomiły istniejące zagrożenia i polecam to każdemu szpitalowi - mówił dyrektor Hordejuk.
Andrzej Bednarczyk, adwokat, ekspert projektu MedKompas, tłumaczył, że przypisy dotyczące przetargów to nie tylko odpowiedzialność za jego „ustawienie” czy przyjęcia korzyści majątkowej bądź osobistej, ale także za wpływanie na wynik przetargu publicznego poprzez nieinformowanie wszystkich potencjalnych oferentów lub prowadzenie dialogu technicznego tylko z wybranym podmiotem oraz rozpowszechnianie informacji niezgodnych z prawdą.
- Może się wydawać, że jeśli ktoś się nie umawia na wynik przetargu publicznego, nie przyjmuje korzyści majątkowej, to wszystko jest w porządku. Tak nie jest. Kwestie przestrzegania prawa i świadomości personelu medycznego są nie do przecenienia. Należy też pamiętać, że ustawodawca, co ma znaczenie wtórne, podwyższył w ubiegłym roku odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań do 8 lat, a przy przetargu publicznym uczestnicy składają oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej - przypominał mec. Bednarczyk.
Nadal wielu kieruje się ceną
Bezpieczne funkcjonowanie placówki zapewnia nie tylko wprowadzenie systemu compliance, który ochroni szpital przed wystąpieniem zdarzeń korupcyjnych i utratą reputacji, ale również prowadzenie odpowiedzialnej polityki zakupowej, która zapewni szpitalowi wyposażenie w sprzęt zgodnie z jej profilem działalności i potrzebami.
- Placówki ochrony zdrowia mają trudne zadanie, gdyż w ramach bardzo ograniczonego budżetu starają się zapewnić leczenie na najwyższym poziomie. Dodatkowo jako podmioty publiczne, związane są przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. Często nie ułatwia to wyposażenia placówki w sprzęt odpowiadający jej indywidualnym potrzebom - mówił dyrektor Włodarczyk.
Dodał: - W wielu przypadkach, dyrektorzy placówek, obawiając się zarzutów o niegospodarność w wydawaniu publicznych pieniędzy, stosowali cenę, jako jedyne kryterium zakupu. Wydaje się, że ustawodawca w końcu dostrzegł ten problem, co zaskutkowało nowelizacją ustawy Prawo zamówień Publicznych w 2016 r. w zakresie kryteriów oceny ofert.
Ponad rok temu weszła w życie zmiana w prawie zamówień publicznych, wprowadzająca obowiązek uwzględniania pozacenowych kryteriów wyboru ofert (na poziomie co najmniej 40%) w zamówieniach publicznych. Czy wiele od tego czasu zmieniło się pod tym względem.
- To nie była żadna rewolucja w przepisach. Już wcześniej można było wykorzystywać pozacenowe kryteria ofert, ale teraz jest to obowiązek. Jednak oceny tej zmiany są skrajnie różne. Są placówki, zwłaszcza te duże, które faktycznie stosują pozacenowe kryteria w tworzeniu ofert dotyczących szczególnie kosztownego i skomplikowanego sprzętu - mówiła dr Karolina Libront, prawnik, członek komisji ds. zamówień publicznych Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED.
- Jednak wiele szpitali, zwłaszcza mniejszych, obchodzi ten wymóg, tworząc „pozacenowe kryteria” w postaci okresu gwarancji, terminu płatności czy terminu dostawy - podkreślała.
- Ponieważ jednak wszyscy producenci wyrobów medycznych dają niemal taki sam okres gwarancji, stosują jak najdłuższe terminy płatności czy podobny okres dostawy - to w praktyce o wyborze oferenta ponownie decyduje tylko cena - mówiła dr Libront.
Skomplikowany proces
Jak podkreślał dyrektor Janusz Hordejuk, tworzenie pozacenowych kryteriów ofert jest niezwykle skomplikowanym procesem.
- Przyznam, że planując zakupić zestaw endoskopowy i nie chcąc kierować się wyłącznie ceną, a możliwościami sprzętu, zasięgnęliśmy opinii u pięciu endoskopistów pracujących w szpitalu, jakie warunki powinien on spełniać. Po uwzględnieniu ich uwag i wpisaniu tych wymogów do zamówienia, po trzecim przetargu się poddałem. Okazało się, że sprzętu odpowiadającego tym wymaganiom nie ma na rynku - tłumaczył Janusz Hordejuk.
Jak przekonywała dr Libront, praktyka dowodzi, ze większe szpitale mają więcej ludzi, którzy mogą się włączyć w proces zakupowy, co daje większą możliwość przygotowania zamówień wymagających dużej wiedzy, a przedmiot zamówienia będzie odpowiadał rzeczywistym potrzebom szpitala i jego personelu. - Zmiana dotycząca pozacenowych kryteriów w zamówieniach publicznych jest implementacją europejskich przepisów w tym zakresie - wskazała dr Libront.
Dodała: - Decyzje zakupowe są bardzo złożone i zawsze jest wpisana w nie jakaś stronniczość. Czym zatem jest compliance w zakresie zamówień publicznych? Na to pytanie odpowiedź daje prawo zamówień publicznych, które wyraźnie mówi, że stosowane kryteria muszą być obiektywne, mierzalne, a w przypadku wartości klinicznych - musi być dla nich uzasadnienie - wymieniała.
Taniej czasem oznacza drożej
Dyrektor Hordejuk podkreślał, że o tym, jaki sprzęt ma być zakupiony, powinni decydować ci, którzy z niego na co dzień korzystają. Jednocześnie w procesie zakupowym powinien brać udział ktoś odpowiadający za finanse szpitala.
Jako przykład, że cena nie zawsze jest dobrym kryterium, podał zakup u siebie w szpitalu kaniul dla oddziału pediatrycznego, których trzeba było czasem zużyć aż pięć, aby osiągnąć oczekiwany efekt. Teoretycznie tańsze, w specyfikacji zamówienia odpowiadające wymogom, w praktyce okazały się dużo droższe, a przede wszystkim nie spełniały swojej roli tak, jak powinny.
Zdaniem mec. Bednarczyka, to właśnie polityka compliance może uchronić od podejrzeń i ewentualnych zarzutów o stronniczość wobec zamawiającego w przetargu publicznym, który korzysta z kryteriów pozacenowych, chcąc zakupić sprzęt odpowiadający jego potrzebom.