Czy dyrektorzy publicznych szpitali zarządzają czy administrują lecznicami? Czy menadżerowie, w związku z wprowadzeniem Instrumentu Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia, mają jeszcze swobodę w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych? - te pytania padły w poniedziałek (23 października) na sesji Forum Rynku Zdrowia zatytułowanej ''Od izby przyjęć do wypisu, część II''.
Zdaniem Marcina Kuty, dyrektora Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie, IOWISZ nie ogranicza dyrektorów w podejmowaniu decyzji.
- Jeżeli ktoś chce zarządzać, to w każdych okolicznościach może to robić. To zależy tylko od umiejętności i wiedzy zarządzających - powiedział Marcin Kuta i zaznaczył, że IOWISZ porządkuje sprawy związane z inwestowaniem środków publicznych i kieruje je tam, gdzie są potrzebne.
Innym problem, z którym zmagają się zarządzający szpitalami jest brak kadr. Nie chodzi tylko o lekarzy, pielęgniarki i położne. Zaczyna brakować także personelu pomocniczego i technicznego - hydraulików, elektryków, konserwatorów.
Mówiła o tym Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oświęcimiu.
- Tego typu pracownicy mają najniższe wynagrodzenie. W tej chwili jest ogromna presja płacowa. Ludzie nie wybierają szpitala jako miejsce zatrudnienia. Idą do branży budowlanej, która jest w stanie zaoferować im więcej. Sytuację komplikuje to, że zatrudnieni w naszym szpitalu pracownicy przechodzą na emerytury. Ratujemy się outsourcingiem, firmami zewnętrznymi, ale i one zapowiadają, że chcą dostawać więcej. Gdyby nie napływ pracowników z Ukrainy, nie miałby kto pracować - powiedziała dyrektor szpitala w Oświęcimiu.
Odniosła się też do kwestii zatrudniania lekarzy i pielęgniarek z zagranicy. Powiedziała, że dostęp obcokrajowców do zawodu lekarza, pielęgniarki i położnej powinien być ułatwiony.
- Decyzje w tej sprawie powinny być podjęte jak najszybciej, bo problem narasta z miesiąca na miesiąc. Jest jednak opór ze strony samorządów zawodowych - oceniła.
Dodajmy, że według Naczelnej Izby Lekarskiej, w Polsce leczy 1137 obcokrajowców, przede wszystkim z Ukrainy, Białorusi i Niemiec.