Lekarze POZ chcą pilotażu, bo spodziewają się, że będzie to rozwiązanie dające większe niż dotychczas finansowane świadczeń - ocenił Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego, we wtorek (24 października) podczas sesji "Koordynowana opieka zdrowotna" na XIII Forum Rynku Zdrowia.
Podmioty, które złożyły aplikacje do uczestnictwa w pilotażu spodziewają się też, że wycena procedur będzie na tyle większa, iż pozwoli zatrudnić koordynatora, czyli dodatkowego pracownika, który mógłby czuwać nad całością realizowanych procedur.
- Brak środków w POZ jest tak dojmujący, że gdy tylko pojawia się jakaś szansa, żeby pozyskać większe, to lekarze POZ o nie aplikują. Są kadry, jest chęć. Oby się tylko pomysł nie zmienił. Taka obawa stąd, że tak naprawdę w transformacji, w której funkcjonujemy od lat, poruszamy się od ściany do ściany, cały czas się coś zmienia i oprócz elementu braku środków mamy element niepewności - mówił Krajewski.
Jak zauważył, biorąc pod uwagę pewien dotychczasowy chaos informacyjny wokół pilotaży "nie wydaje się, aby ci którzy złożyli wnioski do końca wiedzieli do jakiego programu aplikują": - Dopiero teraz, kiedy już są złożone wnioski, dowiadujemy się jak mają wyglądać ścieżki terapeutyczne, jak się kształtuje wymóg prowadzenia jednostek chorobowych.
- Jeżeli wprowadza się pewne elementy, które dopiero teraz zobaczą, ci którzy złożyli aplikacje, to podejrzewam, że może być i tak, że część z nich je wycofa - mówił Jacek Krajewski, dodając, że tworzenie przedstawianych teraz ścieżek terapeutycznych odbywało się na poziomie uniwersyteckim. Przyznał też, że biorąc pod uwagę mniejsze uczestnictwo praktyków w tworzeniu pilotażu można mieć nawet obawy co do realności wykonania zadań pilotażu.
Dodał jednak: - Uważam, że sama koordynacja jako narzędzie jest dobrym pomysłem. To jest idea, w którą trzeba zainwestować, ale tak, jak to robią inne kraje, powoli, przygotowując zarówno regulacje prawne jak i sam personel do nowych wyzwań.
Odpowiadając na wątpliwości prezesa Porozumienia Zielonogórskiego prezes NFZ Andrzej Jacyna przyznał, że ścieżki diagnostyczne przygotowali profesorowie z uczelni i "teraz trzeba je przełożyć na praktyczny język". - Do tego jest potrzebna opinia tych, którzy będą tych ścieżek używać. Myślę, że zmieścimy się z tym procesem do końca lutego i takie prace planujemy - powiedział.
Prezes NFZ dodał, że konieczne są też spotykania i wymiana informacji z POZ, "tak, żeby była pełna świadomość w co te podmioty wchodzą i za jakie pieniądze, na jakich zasadach, aby nie było zaskoczenia".
Andrzej Jacyna przypomniał o wypowiedziach ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, w których dawał do zrozumienia, że temat zakresu pilotaży w POZ nie jest zamknięty. - Ja też tak uważam i być może spróbujemy uruchomić jeszcze inny pilotaż w POZ, oparty na nieco innych zasadach, wypracowany przez środowisko - mówił prezes NFZ. Wyjaśniał: - Jest to możliwe, gdyż pilotaż planujemy dla niecałego jednego procenta populacji, więc jest jeszcze miejsce na ewentualną inną propozycję.
Przypomniał, że pilotaże mają trwać 2 lata i dopiero po tym terminie ma zapaść decyzja "co ma być upowszechniane".
- Jestem zwolennikiem ostrożnego tempa wprowadzania zmian, gdyż w POZ pracuje spora liczba lekarzy w wieku zaawansowanym, jak i emeryci. Zatem trzeba brać pod uwagę, że nie każdy lekarz POZ ma ochotę zmieniać to co robi i może pojawić się opór przeciwko zmianom - argumentował Jacyna.
Jego zdaniem należałoby zakładać, że nowy system będzie działał równolegle do dotychczasowego, a wejście do nowego systemu po pozytywnych rezultatach pilotażu powinno odbywać się "na zasadzie wyboru".
Jak mówił, przy wprowadzaniu opieki koordynowanej w POZ trzeba też wziąć pod uwagę prawa pacjenta. - To, że ktoś ze świadczeniodawców wybierze pilotaż, to nie znaczy, że jego pacjent musi się na to zgodzić. A zatem do tych nowych propozycji opieki trzeba będzie przekonać pacjentów, w sytuacji gdy jednym z elementów projektu jest rezygnacja z wolnego wyboru specjalisty - podkreślał.
Zdaniem Andrzeja Jacyny droga ku nowemu systemowi POZ jest skomplikowana i dlatego "na pewno ją należy rozłożyć na wiele lat, bo nie da się tego zrobić szybko, a pośpiech tu nie jest wskazany".