Czy potrafimy, lecząc nasze pacjentki, konkurować z najlepszymi ośrodkami w Europie? Pod względem kompetencji naszych lekarzy na pewno tak. Pod względem podstawowej aparatury medycznej również. Natomiast jeśli chodzi o innowacyjną aparaturę medyczną, która związana jest z rozwiązaniami informatycznymi, czy z najnowszymi osiągnięciami medycyny, niestety często nie - mówił na sesji poświęconej wyrobom medycznym XIII Forum Rynku Zdrowia prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Jak przekonywał prof. Banach, taka sytuacja nie wynika ze złej woli zarządzających szpitalami, czy lekarzy, którzy w nich pracują. Wynika to z braku środków. Kupując najnowszy sprzęt do ultrasonografii czy rezonans magnetyczny i wykonując nim nierefundowane przez NFZ procedury, dyrektorzy szpitali ponoszą za to odpowiedzialność.
- Przy długu 320 mln zł, bo taki odziedziczyłem obejmując funkcję dyrektora w ICZMP, wykonywanie nierefundowanych procedur jest ogromnym obciążeniem. Mamy AOTMiT, która odpowiada za to, abyśmy wiedzieli czy dana procedura odpowiada wymogom np. HTA, czy jest opłacalna. Natomiast AOTMiT nie patrzy na nowe rozwiązania. Skupia się na wycenie procedur obecnie stosowanych, aby one były optymalnie wycenione i najczęściej ''obcięte'', co przy procedurach pediatrycznych jest trudne do zaakceptowania - mówił prof. Banach.
Jak podkreślał, niezwykle potrzebna jest możliwość zastosowania w leczeniu, jeśli pacjent sobie tego życzy, procedury nawet nieuwzględnianej w wycenie, jeżeli jest gotowy za to sam zapłacić.
- Działanie komercyjne szpitali publicznych jest bolączką od lat. To wymaga zmiany. Cieszę się, że w przestrzeni publicznej ten temat jest dyskutowany. Jest oczekiwanie coraz lepszych wyników finansowych szpitali i dostępu w nich do najnowocześniejszych metod leczenia, a bez tego rozwiązania będzie o to niezwykle trudno. Dzisiaj mógłbym wprowadzić kilkadziesiąt procedur komercyjnych, bardzo innowacyjnych, które nie są finansowane przez NFZ , ale nie mogę tego zrobić, bo nie jest to uregulowane pod względem prawnym - podkreślał dyrektor ICZMP.
Jak zaznaczył dr Józef Kurek, dyrektor SP ZOZ Szpital Wielospecjalistyczny w Jaworznie, prezes zarządu Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, szpitale najniższego szczebla, mają o wiele większe problemy niż te centralne czy nawet wojewódzkie, ze zdobyciem środków na zakup nowoczesnej aparatury i sprzętu medycznego.
- Niestety, w wielu miejscach piramidę u nas buduje się od góry. To jest nieszczęście wielu naszych reformatorskich przedsięwzięć. Nie wszystkie szpitale powiatowe dysponują odpowiednimi środkami na zakup nowoczesnej aparatury. Mój szpital ma to szczęście. Funkcjonuje w mieście, gdzie jest dość bogaty samorząd, pozyskaliśmy tez dużo środków z funduszy unijnych. Ale problemy szpitali powiatowych są związane nie tylko z zakupem nowoczesnej aparatury, ale przede wszystkim z niedoborem kadr, który narasta - mówił dyrektor Kurek.
Jak podkreślał aparatura wysokospecjalistyczna, by ją odpowiednio wykorzystywać, wymaga wysokiej klasy specjalistów.
- To jest także nieszczęście szpitali powiatowych. Dysponuję w szpitalu bardzo dobrym sprzętem. Kształcę wielu specjalistów, ale jak już ich wykształcę, zapłacę za to, okazuje się, że są przejmowani przez większe szpitale. Innym problemem jest kwestia wymiany sprzętu, który - jak się przyjmuje - po 10 latach powinien zostać zastąpiony nowym. Powinienem co roku przeznaczać na odtworzenie sprzętu 4-5 mln zł. To nie jest drobna kwota w budżecie szpitala powiatowego - dodał prezes Kurek.