Wrogiem dobrej legislacji są brak czasu i wysłuchania społecznego. Dlatego mam ciągły apel do tych, którzy podejmują inicjatywy ustawodawcze, aby pilnować tych dwa obszarów - mówił w poniedziałek (23 października) podczas sesji ''Prawo w ochronie zdrowia - wybrane zagadnienia” w ramach XIII Forum Rynku Zdrowia Marcin Mikos, sekretarz Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego.
Zdaniem eksperta problemy z jakością legislacji w ochronie zdrowia są uniwersalne i powtarzające się. To pięta achillesowa wszystkich rządów.
- W obecnej kadencji parlamentu nie mamy dobrej zmiany, jeśli chodzi o poziom wysłuchania i znaczenia konsultacji społecznych - podkreślił ekspert.
Przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego odniósł się do ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej wprowadzającej tzw. sieć szpitali.
- Obserwowałem z bliska legislację, uczestniczyłem w komisji zdrowia, kiedy trwały prace nad ustawą o sieci szpitali. Efekt jest negatywny. Muszę przyznać, że ''na trzeźwo'' tej ustawy naprawdę nie da się przeczytać, ponieważ poziom gimnastyki, wzajemnego odsyłania, skakania do różnych kryteriów, rozporządzeń jest sporym wyzwaniem - ocenił Marcin Mikos.
Specjalista przypomina, że zapomnieliśmy też zbyt szybko o bardzo poważnym zarzucie wobec tej ustawy, które sformułowało Biuro Analiz Sejmowych.
- Zarzuciło jej naruszenie zasady, że prawo nie działa wstecz, w aspekcie konieczności posiadania dwuletniego kontraktu na izbę przyjęć i niektóre oddziały, aby wejść do sieci w 2017 r. - przypomniał reprezentant Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego
Jak ocenił, ten zapomniany przez wszystkich zarzut może wrócić, jeśli pojawią się jakieś roszczenia względem podjętych na bazie tej ustawy decyzji.
Jego zdaniem pozytywny przykład to prace nad ustawą o podstawowej opiece zdrowotnej, gdzie jednak jakość, poziom wysłuchania i współpracy środowisk pacjenckich i lekarskich są znacząco wyższe.